Rudna II z Casting Jelly SunKiss za mną.
Dzisiejsze spotkanie odbyło się już nie w renomowanym salonie fryzjerskim a w siedzibie L'oreala w Warszawie. Zmiana otoczenia była spowodowana tym, że SunKiss jest farbą do użytku domowego i organizatorki testowania tę sesje i następną zorganizowały poza zasięgiem rąk profesjonalistów. Dostałyśmy do łapek farbę - tubki z farbą, rękawiczki, grzebyk i suszarkę i do dzieła...
Dziś nałożyłam żel na wybrane pasma włosów Ani, zajęło to mi jakieś 10minut. Później rozczesałyśmy włosy grzebieniem i wysuszyłyśmy. Na głowie Ani pojawiło się kilkanaście, bardzo delikatnych pasemek zupełnie nie jak farbowanych. Bardzo naturalnych. Odrost nie będzie się rzucał w oczy. Efekt jest mniej wyrazisty ponieważ Ania miała farbowane włosy, na naturalnych jest nie co mocniejszy, jaśniejszy.
Strasznie dziękuje Paniom z L'oreala - na poprzedniej sesji, z racji mojego bałaganu kolorystycznego na głowie nic nie zrobiłyśmy. Jednak Panie były na tyle miłe, że porozmawiały ze mną, przeprowadziły wręcz wywiad włosowo - kolorowy i zaproponowały, że dziś właśnie wybiorą dla mnie jakąś farbę i podarują. Kochane, miłe i sympatyczne kobiety - nie piszę tego tylko dlatego, że dotrzymały obiecanego słowa. Ale podczas zabiegów bardzo troskliwie się nami zajmowały, gawędziły, opowiadały różne ciekawe historie, służyły radą i pomocą - bardzo, bardzo fachową.
Generalnie wracając do mnie i tego co mi podarowały. Pozbywam się czarnego koloru który jest moim towarzyszem od 10 lat! I mam go już serdecznie dość. Bałam się strasznie całościowej dekoloryzacji włosów, że strasznie mi je zniszczy. Więc z Eweliną - fryzjerką z teamu ChloeVIsage podjęłyśmy walkę pasemkową z czernią. Odbyłam dwie sesje pasemkowe. Teraz wyglądam jak bym miała ombre - z czarnymi końcami, trochę więcej niż końcami, tak od połowy głowy :). A odrosty i pasemka już dwa, może trzy razy farbowałam Castingiem.
I dziś po przeprowadzeniu wywiadu włosowo - kolorowego - przed moim nosem wylądował próbnik kolorów farby Casting i razem, we dwie, wybierałyśmy odpowiedni kolor dla mnie. Wybrałyśmy Casting 530 Pralina i dostałam jeszcze Eclair Clair Creme - dekoloryzator. Zaoszczędziłam jakieś 60/70 zł. Podziękowałam osobiście ale podziękuję jeszcze raz tu - Bardzo Dziękuje !!! Teraz tylko muszę znaleźć chętne dwie ręce do pomocy i zabieram się za dekoloryzacjo - farbowanie. Doprowadzanie moich włosów do użyteczności publicznej.
P.S I teraz mam dylemat, bo mam L'orealowy Dekoloryzator i jakiś czas temu, kiedy podjęłam decyzje o definitywnym rozstaniu się z czernią na głowie zakupiłam w sklepie z artykułami fryzjerskimi Renee Blanche - Repair Color System. Choć chyba pójdę w ślady Kosmetycznej Hedonistki, z pominięciem użycia Rb Repair Color System, który u niej - na jej włosach nie zrobił roboty a zastosuję Lolkowy dekoloryzator. Hedonistka też walczyła z czernią.
P.S II Jeszcze we wtorek czeka nas ostatnia, trzecia sesja z Casting Jelly SunKiss i będą mogła podsumować działanie owego magicznego żelu. Choć efekty już są zadowalające.
Komentarze
Prześlij komentarz
Jeśli byłeś ..., widziałeś ..., czytałeś..., oglądałeś...,
Proszę zostaw po sobie jakiś ślad w postaci komentarza ...
Jestem też ciekawa Twojej opinii na poruszany prze ze mnie temat :).
Z góry Dziękuje - Moni :*