Każdego roku mamy dwa tzw "sezony ogórkowe", kiedy to pomadki ochronne stają się produktem pierwszej potrzeby. Jest to zima, którą mamy za sobą (na szczęście), a przed nami lato ...
Niwejka słynie z pomadek ochronnych - owocowych, intensywnie pachnących .... i chyba są, jednymi z najpopularniejszych pomadek ochronnych - choć konkurencja nie spi - Maybelline, BeBe ...
Tym razem w nasze ręce trafia Brzoskwinka i Arbuz ...
Tym razem w nasze ręce trafia Brzoskwinka i Arbuz ...
Obydwie pomadki pięknie, owocowo pachną, nadają lekki, bardzo delikatny kolor i połysk ...
O matko, mam ochotę na arbuzową! Dostępne już w Hebe? :)
OdpowiedzUsuńW HeBe ich jeszcze nie widziałam. Ale na 100% są w Rosie ...
OdpowiedzUsuńLubie te pomadki, obok pomadek brzozowych są moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńTeż je lubie. W swojej kolekcji pomadkowej chyba niwejek mam nawięcej. Moim lubieńcem jest ta malinowo żurawinowa ... Vitamin shake
OdpowiedzUsuńVitamin Shake też jest moją ulubioną :) Czasem wracam do klasycznej, ale ostatnio używam wazeliny z Ziaji - świetnie nawilża wszystkie suche miejsca na twarzy :)
OdpowiedzUsuńnie lubię tych pomadek, w ogóle nie nawilżają ust :(
OdpowiedzUsuńJa ostatnio "męcze" masełko z Tołpy ... i generalnie to mam dużo pomadek ochronnych. W torebce noszę kilka :) i która wpadnie w ręka ta ląduje na ustach :). W zimie nie rozstaję się z zimową Floslekową a latem i wiosną jest mi to właściwie obojętne, "byle co" byle by było :)
OdpowiedzUsuń