Ulubieńcy Sierpnia

Zapraszam na ulubieńców - dziś też będzie słów kilka, o produtktach, które podbiły moje serce i trafiają z miejsca do moich The Best ... ciaków. Żałuję tylko, że tak długo zwlekałam z ich zakupem i cieszę się, że jednak mimo wszystko nie trwało to dłużej.
Tym razem będzie skromnie tylko jedna kategoria i tylko trzy zdjęcia, ale produktów jest kilka. Mam nadzieję, że się spodobają ... 



Jak widzicie tym razem jest sama kolorówka - a to dlatego, że mam jej dużo i ciągle pojawia się coś nowego i to ona sprawia mi najwięcej radości, i to ona najbardziej mnie grzeje, iteresuje ... i to ona chyba budzi najwięcej emocji. I tak przy okazji nie chcę was zanudzać i w kółko Macieju pokazywać tych samych rzeczy.
Co do pielęgnacji jest to samo a właściwie postanowiłam wrócić do kremu Bandi z kwasem migdałowym na noc, na dzień jest regenerujący Oillan Balance - ale o całej mojej pielęgnacji możecie poczytać w Tag'u - Ile jest warta moja twarz ??? Z włosami się nie spinam o czym już wiecie :) - choć warto by wspomnieć o spray'u L'oreala Sun Defense, który udało mi sie wykończyć a pustaka posłać dz koszalina. Ciałem w miesiącu sierpniu też jakoś się intensywnie nie zajmowałam ale w tym miesiącu do pielęgnacji cielesnej mam już jednego kandydata do ulubieńców :). Wiązałam nadzieje z peelingiem Ziajkowym ale jakoś nie przypadł mi do gutu ... tak więc zakończymy już to wyjaśnianie, przejdźmy do konkretów.

1. Bourjois 123 ... najlepszy ever - kryje, maskuje moje niedoskonałości wszelkiej maści, rodzaju i koloru. Ma przyjemną, kremową konsystencję - łatwo się rozprowadza i z pzypudrowaniem czy bez, wytrzymuje ze mną, czasem standardowy czasem nie standardowy, długi dzień w pracy.

2. theBalm Mary-Lou Manizer - trafił do mnie przypadkiem ale przebojem zdobył moje serce. Kremowy, delikatny, cudowny 

3. Rimmel - bronzer, zakupiłam go w kosmetykach z ameryki, oryginalnie miał jeszcze na sobie złote fale brokatu, które z czasem zniknęły - i chwała im za to. Delikatny, naturalny o lekko satynowym wykończeniu. Nie można zrobić sobie nim krzywdy.

4. Nivea - masełko jagodowe do ust. Pachnie obłędnie, świeżusieńkie jagody prosto z krzaka. Wazelinowy, nie za tłusty, idealny. 

5. Gosh - maskara ze skłądnikami wpływającymi na kondycję rzęs. Takie 2w1. Ma sylikonową szczoteczkę, standardowych rozmiarów. Pięknie rozczesuje i wydłuża rzęsy, nadając im bardzo naturalny loooook aczkolwiek nie pozostawia rzęs takimi zwykłymi, coś się na nich dzieje. Jeśli chodzi o działanie skłądników na kondycję rzęs to też coś się dzieje ... rosną :).

6. Kredki Catrice - za miękkość, za intensywność koloru. Za to, że nie trzeba trzeć po oku godzinę, żeby pomalować linię wodna oka i żeby było coś, co kolwiek widać. Choć  nie są wodoodporne są mega trwałe - wytrzymują 8h na oku :). 

7. L'oreal - nowość w stajni, dwustronna kredka do brwi - z jednej strony niby zwykła kredka z drugiej wosk a na zatyczce grzebyczek - wszystko w jednym. Kredka jest miękka, kremowa, woskowa w kosnystencji. Można nią namalować graficzną brew jaki i bardziej naturalną, rozdymioną. Dostępna w dwóch wersjach kolorystycznych: dla brunetek i blondynek. 

8. Catrice - kredka do brwi, trochę twardawa w porównaniu z L'orealem, mniej woskowa - ale cudowna. Trwała. 

10. Seche Vite - jak ja bez niego żyłam ??? super, cudowny top - nadający żelowe, mocno błyszczące wykończenie każdemu lakierowi dodatkowo mocno przedłuża trwałość: odpryski i ścieranie ... 


I jeszcze jeden, a właściwie kilka produktów, które szturmem zdobyły moje serce i ja wspomniałam we wstępie żałuję, że tak długo zwlekałam z ich zakupem ... 
Jako wstęp, przed pokazaniem wam tych cudów, posłużę się cytatem z jeden z moich inspiracji wrześniowych

"Właściwie dobre akcesoria sprwią, że praca jest łatwiejsza, i zapewniają kontrolę, dzięki której właściwie wykonujsze makijaż. Dlatego właśnie w przypadku makijażu - jesteś tak dobry, jak dobrych narzędzi używasz !!!
... duzo podrużuję, moje kosmetyki do makijażu często się niszczą, ale wystarczy mi świadomość, że mam ze sobą komplet pędzli. Zawszę mogę wyskoczyć do sklepu i kupić nowe kosmetyki, czy nawet zastosować te, które moja modelka nosi w podręcznej torebce - ale w nagłym wypadku nie nadam odpowiedniego kształtu innym pędzlom
... Wiem, że nie mogła bym wykonywać pracy bez moich narzędzi ... Uwierz mi - to inwestycja warta każdego wydanego grosza. Większość wymienionyc przyborów wystarczy Ci na lata, a niektórych będziesz używać przez całe życie. Jednym ze sposóbów na zmniejszenie kosztów jest wydawanie mniej pieniędzy na produkty szybko zużywające się (jak szminka czy cienie do powiek) aby większą kwotę zaiwestować w potrzebniejsze akcesoria, takie jak pędzle.
Pędzle są niezwykle istotnymi narzędziami ... " - Rae Morris

Podpisuję się pod tym obiema rękoma, nawet lewą, choć nią nawet własnego imienia napisać nie umiem - o dziwo, czasem, gdy używam jej przy paznokciowych szaleństwach jakoś sobie radzi - ale nie o tym. Jest to bardzo mądre stwierdzenie i przekonałam się na samej sobie jak bardzo prawdziwe. Dotąd dopóki nie zainwestujesz w dobre pędzle nie wiesz, nie masz pewności czy to Ty, twoje ręce popełniacie błędy czy to pędzelki są kiepskie. Jak mamy dobry sprzęt mamy czarno na białym co, jak, gdzie i kiedy ??? Więc moje drogie nie zastanawiajcie się - inwestujcie w pędzle. Te moje, które sama sobie wybrałam, upatrzyłam - w sensie rodzaj, przeanalizowałam czego mi brakuje i przyglądając się ich główkom, włoskom - wybrałam. Jestem z siebie dumna raz, że dobrze wybrałam (teraz to wiem będąc mądrzejszą w doświadczenia z ich używania), właśnie to, te pędzle których mi brakowało, dwa, że ostatnio zabrałam je ze sobą do pracy, gdzie czekał mnie długi i ciężki dzień pełen makijaży i dzięki nim udało mi się wykonać, kilka całkiem ładnych makijaży i dwa z który i z siebie byłam dumna. Praca z nimi i udane makijaże, upewniły mnie w przekonaniu, że nie jestem takim lolem za jakiego siebie mam i nie muszę się obawiać malowania,  wstydzić braku doświadczenia, zaopatrzona w taki sprzęt mogę świat zdobywać :) i zmaluję jeszcze nie jeden i nie dwa cudne makijaże z których będę dumna.
Moimi ulubieńcami są pędzelki ... może nie należą do światowej czołówki najlepszych pędzli do makijażu. Może i są od nich lepsze ... Ala dla mnie te są cudowne, miękkie, puchate, delikatne, prezyzyjne, wygodne, idealnie wpasowują się w rękę stając się jak by kolejnym palcem, jej częścią składową. 
Uwielbiam je !!! Wszystkie pięć na jakie się zdecydowałam:


To by było na tyle. 
A w najbliższym czasie zapraszam na:
  • Nowości/ zapowiedzi kosmetyczne
  • Test ... ing L'oreal SunKiss
  • Paznokciowe szaleństwa - w których wdwóch słowach wsponę o inspiracjach gł paznokciowych
  • Moje wrześniowe inspiracje
  • Moni Maluje # 24 - receznja paletki Make Up Revolution

I wiele, wiele więcej :) ... 

Komentarze

  1. Kocham SV :) podkład 123 także bardzo lubię, a Mary kusi i chyba wreszcie się zdecyduję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysieńka jest cudowna, można ją pokochać od czy też przez samo gapienie się na nią :) - kremowa, delikatna, dająca piękną taflę rozświetlenia ... cieszę się, że trafiła w moje ręce. Revlon poszedł w odstawkę

      Usuń
  2. Wow! Masz nowe masełko już! Ja poszukuje go po pobliskich rossmanach ale jeszcze nie widziałam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam i jest mniam :) - swoje dorwalam w HeBe. Oni jakoś wszystko wcześniej mają. Jest i kokosowe, ale ja osobiście za kokosami jakoś szczególnie nie przepadam

      Usuń
    2. Dzięki za informację, ja jestem maniaczką wszystkiego co kokosowe także jutro po pracy pędzę prosto do hebe na poszukiwania!! :) Obserwuję!! :)

      Usuń
    3. O ile mnie pamiec nie myli to sa teraz w promocji. 3 zl mniej :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Jeśli byłeś ..., widziałeś ..., czytałeś..., oglądałeś...,
Proszę zostaw po sobie jakiś ślad w postaci komentarza ...
Jestem też ciekawa Twojej opinii na poruszany prze ze mnie temat :).
Z góry Dziękuje - Moni :*