Krótko, zwięźle i na temat
Carmex'u chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Jedni go kochają inni nienawidzą, za jego dość specyficzny, intensywny zapach i mrowienie na ustach po nałożeniu. Cecha ta jest domeną produtków i nie tylko, które odniosły sukces. Nigdy nie są obojętne.
Carmex'u chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Jedni go kochają inni nienawidzą, za jego dość specyficzny, intensywny zapach i mrowienie na ustach po nałożeniu. Cecha ta jest domeną produtków i nie tylko, które odniosły sukces. Nigdy nie są obojętne.
Bez względu
na uczucia jakim go darzymy Carmex stał się już kultowym kosmetykiem ochronnym
do ust i nie tylko porą jesienno - zimową, choć wtedy szczególnie należy dbać o
usta, odpowiednio je chronić przed wiatrem i mrozem.
Ja niestety osobiście
nie należę do fanek Carmexu - właśnie ze względu na zapach i mrowienie. Czemu
więc skusiłam się na ten ??? Ponieważ mam nadzieję, że ten nie będzie tak
śmierdział i nie będzie tak intensywne mrowił w usta (błyszczyki były do
zniesienia - jak na Carmex'owe produkty ani nie pachniały ani nie mrowiły, ten
róż był nawet delikatny ... )
Przejdę do
recenzji ...
Klasyczny
sztyft, jak każdy inny, żółty z wanilią, wykręcany pokrętełkiem na dole - Spf
15. Podczas odkręcania, wydobywa się dziwny dźwięk coś jak przy nakręcaniu
zegarka :). Na pierwsze niuchnięcie czuć ten klasyczny "smrodliwy" zapach
Carmex'owy ale wyczuwalna jest gdzieś w tle delikatna nuta wanilii. Po
nałożeniu na usta mrowi, czuć jak by takie zimno - ale to też klasyczne
działanie Carmex'u, da się jakoś z tym funkcjonować. Na ustach czujemy
wazelinowy, tłusty film, delikatnie, naturalnie błyszczący. Smaku nie posiada.
Podsumowywując:
klasyczny Carmex, o klasycznym działaniu, klasycznym zapachu, konsystencji,
opakowaniu z lekką nutką wanilii w tle :).
Jeśli miała
bym wybierać między rzeczonym Carmex'em a Babeczkowymi LipSmackerami - to
zdecydowanie wybieram Carmex.
Mój Carmex kupiłam w Super P w promocji z kartą LifeStyle. Nie kusiłam się na limonkowy, bo jakoś za zapachem czy też smakiem limonki nie przepadam. Wanilia zdecydowanie bardziej do mnie przemawia :).
A Wy jakich produktów używacie do pielęgnacji/ ochrony ust zimą ??? Fanki Carmex'a ??? A może celebrujecie jakieś inne specyfiki ???
![]() |
Carmex'owe błyszczyki |
Ja mam z Carmexem problem, z jednej strony nie znoszę zapachu, smaku i tego chłodu/mrowienia... fuujj. Z drugiej strony świetnie odkaża i goi wszelkie niespodzianki na ustach. Używam jak muszę :/
OdpowiedzUsuńwłaśnie też nie lubię ani zapachu ani mrowienia Carmexu i z regóły trzymam się z daleka. Ten jest całkiem znośny
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam carmexa, ale przymierzam się do podstawowej jego wersji, jeszcze tylko nie wiem czy w sztyfcie czy w słoiczku ;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie za podstawową wersją Carmex'a nie przepadam. Praktyczniejszy wydaje się sztyft niż słoiczek.
OdpowiedzUsuńużywam dokładnie tego teraz, ponieważ wygrałam go w rozdanku:)super jest jak dla mnie:)
OdpowiedzUsuńz rodziny Carmex'ów będzie moim ulubionym
OdpowiedzUsuń