Tusz idealny ?!

Makijaż wymaga, czy też do wykonania makijażu potrzeba zestawu odpowiednich akcesoriów. Podkład i tusz to chyba te elementy, które stanowią bazę, podstawę a zarazem wykończeniem makijażu. Cała reszta to kwestia doboru kolorów i kunsztu władania pędzlem. O ile dobranie podkładu to wyższa szkoła jazdy to tusz przy podkładzie wydaje się małym pikusiem. A jednak ... znalezienie ideału też nie jest łatwe a metody innej nie ma jak prób i błedów czy też zaufać ślepo przeczuciu, koleżance a co najgorsze obietnicom producenta ...

Od kiedy się pojawił i popchnięta przeczuciem go zakupiłam, tak właściwie od zawsze jest w mojej kosmetyczce - Maybelline Colossal. Lubię go za klasyczną, włochatą szczotkę, za ten naturalny efekt jaki daje ... I że mój właśnie umiera a Gosh nie do końca spełnia moje oczekiwania ... i, że w sklepach pojawił się nowy Colossal to postanowiłam go przytulić i sprawdzić jak działa na rzęsach.







Ten jak widać, też ma włochatą szczotę - taką bardziej klasyczną, tylko nie, co większą niż jego poprzednik. Wszystkie, no prawie wszystkie wersje miały tę klasyczną szczotę poza Kocim okiem, która, była dziwulachnie powyginana i generalnie nie trafiła zupełnie w mój gust.
Biorąc pod uwagę moje pozytywne doświadcznia i pozytywny efekt tuszu, skusiłam się na tę najnowszą wersję i jak na razie, po kilku pierwszych użyciach jestem lekutko rozczarowana - skleja rzęsy strasznie, nie ma tego ładnego rozdzielenia, rozczesania, nie ma tego naturalnego efektu. Są tylko masakrycznie posklejane rzęsy. Ale może potrzeba mu czasu, utlenienia się i zacznie działać jak trzeba ... 


To, że skleja rzęsy to jedna bajka. Grudkuje się, choć nie osypuje. Mam wrażenie jak by tuszu nabierało się za dużo na szczoteczkę i być może jest to przyczyną sklejania i grudek ... 

Komentarze

  1. chyba wszyscy już ten tusz mieli, a ja jestem 100 lat za Murzynami jak zawsze :D

    OdpowiedzUsuń
  2. nic nie straciłaś - zaległość tę można nadrobić o ile lubisz klasyczne, włochate szczoty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że się nie sprawdził u Ciebie, ja colossala nie używałam już wieki, ale jakoś nawet nie patrzę na niego gdy robię zakupy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś miałam ale ostatnio innych używam :)Tak prawdę mówiąc, nie spotkałam się jeszcze z tuszem, który by na początku użytkowania nie sklejał rzęs. Albo miałam pecha po prostu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. no i tutaj muszę się z Tobą zgodzić, chyba każdy tusz potrzebuje dotlenienia ... dlatego też temu Colossalu daję jeszcze szansę, choć mam przeczucie, że nie będzie za kolorowo ... i poszukiwania będą trwały nadal czy też od nowa. Choć muszę przyznać, że moja miłość do danego egzemplarza kończy się wraz z jego użytecznością ... choć najdłużej gości u mnie właśnie Colossal klasczny.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli byłeś ..., widziałeś ..., czytałeś..., oglądałeś...,
Proszę zostaw po sobie jakiś ślad w postaci komentarza ...
Jestem też ciekawa Twojej opinii na poruszany prze ze mnie temat :).
Z góry Dziękuje - Moni :*