Od jakiegoś czasu na blogach i kanałach YT można znaleźć od zatrzęsienia recenzji, pierwszych wrażeń kosmetyków nowej marki - Make Up Revolution.
O tym, że kosmetyki są świetne jakościowo i przystępne cenowo wiedzą już chyba nawet dzieci. I jak to zwykle bywa, jedyny minus, że nie można pójść do sklepu sprawdzić, macnąć, własnymi dwoma okami ocenić i wybrać. Szczęście w nieszczęściu, że drogerie internetowe wyszły naprzeciw naszym oczekiwaniom i szałowi jaki zapanował na te kosmetyki (szałowi który jest sukcesywnie podniecany, nowymi produktami i nowymi pozytywnymi recenzjami).
Z początku właściwie byłam obojętna na to zjawisko, myśląc sobie wszystko mam i nic mi do szczęścia nie potrzeba. Jednak e-kobieca postanowiła zagrać mi na nosie i zorganizowała promocję - 20% na kosmetyki Make Up Revolution + konkurs, w skrucie,kto najwięcej kupi produktów MUpR ten otrzyma w nagrodę zestaw pędzli Zoeva o wartości 470 zł ( czyż nie jest kusząco?!). Na wygranie zestwu jakoś nie liczę gdyż skusiłam się tylko na trzy produkty - trzy paletki cieni, których suma po odliczeniu rabatu oscylowała coś w granicy 50 paru złotych (z mojego punktu wiedzenia i mnie osobiście denerwuje to, że właściwie, żeby nabyć większość produktów tej marki trzeba odwiedzić wszystkie liczące się i znane drogerie internetowe, bo żadna nie ma wszystkiego). Nic to może kiedyś doczekamy się firmowego sklepu internetowego lub stacjonarnego :)
Sama moja wizyta w e-kobiecej była krótka, właściwie oglądałam tylko paletki cieni - za różami jakoś szczególnie nie przepadam, rozświetlacze mam dwa jeden w tonacji ciepłej słynną Marysię z theBal i w tonacji chłodnej ColorStay Revlon. Pomadki czy błyszczyki używam też raczej sporadycznie a jeśli już to mam swoje sprawdzone kolory. Podkład mam, tusz do rzęs też ... więc właściwie paletki - tego chyba nigdy nie jest za dużo. A, że jak wspomniałam wam ostatnio jakoś jestem już tak kolorystycznie jesienią przesiąknięta wybrałam paletki o stonowanych, ciemnych kolorach, choć też do końca nie była bym sobą gydby jakiś akcent kolorystyczny się tam nie pojawił.
Jak wspomniałam wybrałam trzy paletki
- Stick & Stones - 16 cieni
- Essential Day To Night - 12 cieni
- Salvation Palette, Welcome To The Pleasuredome - 18 cieni
Na chwilę obecną właściwie tylko po trzy, losowo wybrane cienie "zesłoczowałam" do zdjęć - są tak aksamitne, - no cudo. Jestem pod ogromny wrażeniem napigmetowania, miękkości tych cieni !!!
Pojawienie się tej marki, o ile utrzyma tak wysoki poziom w jakości swoich produktów, mocno zrewolucjonizuje rynek kosmetyków kolorowych. Muszę przyznać, że wysoko zawiesili poprzeczkę. Kosmetyki te w mgnieniu oka staną sie kultowymi - posiadanie ich będzie, o ile już nie jest, tzw "Must Have" !!!
Dziś właściwie w trzech żółnierskich słowach opowiem i pokażę jak się prezentują paletki. A o każdej z osobna w bardziej szczegółowy sposób opowiem wykonując przy okazji makijaż, więc możecie się przygotować i nastawić psychicznie na ogladanie trzech notatek pt. "Moni Maluje & Revolution"
Zaczniemy od najmniejszej gabarytowo paletki z 16 cieniami, 14 jest do oczu o wykończeniu satynowym i perłowym oraz dwa do brwi. Cena paletki w e-kobieca to 19,99 zł i jest to paletka Sticks & Stones. Ta też jest najbardziej kolorowa ze wszystkich trzech jakie wybrałam.
Następna w kolejności to Essential Day To Night, gabarytowo większa od poprzedniczki. Zawiera 12 cieni o satynowym i perłowym wykończeniu. Są to cienie o bardzo mocnej pigmentacji i intensywnych, choć stonowanych kolorach. Dzięki niej można zmalować bardzo klasyczny, delikatny makijaż dzienny jak i szalony imprezowy z odrobiną koloru. Cena 19,99 zł w e-kobieca.
I na sam koniec ta, kóra zrobiła na mnie największe wrażenie ... Salvation Palette Welcome To The Pleasuredome. Paletka 18 cieni o wykończeniu matowym i satynowym. Utrzymana w kolorystyce naturalnej - jest wiele brązów, choć znalazło się też miejsce na inne, bardziej żywe kolory :). Ta jako jedyna ze wszystkich paletek ma lusterko i wkładkę z nazwami kolorów cieni. I jako jedyna była zapakowana w dekturowe pudełko.
Mogę więc wysnuć wniosek, że należy ona do linii eksluzywnych :) paletek. I ta była najdroższa na e-kobieca kosztuje 30,00 zł.
Pierwsze wrażenie paletki robią niesamowite - cienie umieszczone są w twrdej (wykonanej z grubego plastiku), czarnej, błyszczącej kasetce. Paletki wygladają ładnie, schludnie a nawet ekskluzywnie - zwłaszcza te z lusterkiem. Cienie są niesamowicie aksamitne, kremowe o pięknych, mocno napigmentowanych kolorach.
Z racji wykonania, jakości i ceny są produktami godnymi uwagi i nie ma żadnej, nawet najmniejszej przesady w tych wszystkich pochlebnych opiniach jakie się pojawiły na ich temat. Tylko tak jak wspomniałam wyżej mam nadzieje, że kiedyś doczekamy się stacjonarnego sklepu z tymi produktami. Choć realizacja zamówienia w e-kobiecej jest wyjątkowo szybka - złożyłam zamówienie późno wieczorem, przed wczoraj a dziś już je mam.
W niedzielę będę mieć dzień wolny od pracy - więc będę mogła na spokojnie, z pietyzmem, pełną uwagą i koncentracją poświęcić się i czas na wykonanie makijażu. Na pierwszy ogień pójdzie ostatnia dziś prezentowana paletka.
Ile śliczności :) Ja myślałam nad dwoma paletkami ale na razie dałam sobie spokój. Mam tyle cieni...
OdpowiedzUsuńteż tak myślałam i tylko w moim magicznym notatniku skrzętnie notowałam co ja bym ewentualnie mogła sobie w przyszłości sprawić. Żeby później w razie jak by mnie ochota naszła, całych internetów nie przeszukiwać ...
UsuńWychodziłam z takiego samego założenia jak Ty ze w sumie już wszystko mam, a na youtube co i rusz kuszą ... ale chyba będę ponadto;p chociaż ta ostatnia, "ekskluzywna":d paleta faktycznie cieszy oko:)
OdpowiedzUsuńPal licho to kartonowe pudełeczko i to lusterko ... cienie we wszystkich trzech paletkach są powalające - brakowało mi brązów to mam - nawet w nadmiarze, tak poszalałam. Zwale winę na jesienną aurę :)
Usuńja wczoraj dostałam paczkę z produktami MU Revolution, też opiszę, ale zakupy w ekobieca uwielbiam. Suepr paletki wybrałaś!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz robiłam zakupy w e-kobieca i jestem zadowolona, nie ma się do czego przyczepić. Jak na razie wszystkie właściwie drogerie jakie odwiedziłam są godne polecenia czy to właśnie e-kobieca, czy minti, visage shop i kosmetyki z ameryki.
UsuńKuszą mnie te paletki,ale w bardziej stonowanych kolorkach :)
OdpowiedzUsuńMnie na początku kusiła ta taka z neonowymi kolorami, ale doszłam do wniosku, że mam BH Cosmetics Take Me To Brazil - a tam jest dużo wściekłych kolorów + MUA Pop coś tam. Jedynie brakowało mi matowych brązów ... i innych kolorów w mniej wściekłej odsłonie. Zastanawiałam się też nad paletką róży i rozświetlaczami ale suma sumarum darowałam sobie. Za różami nie przepadam - ale posiadam na tzw w razie co kilka sztuk. Rozświetlacze mam dwa i starczy a tak poza tym chyba nie ma nic lepszego niż Marysieńka z theBalm :)?!
Usuńpalety z tej firmy do mnie dopiero "lecą", mam nadzieję, że odniosę równie pozytywne wrażenie :)
OdpowiedzUsuńMam przeczucie, że tak. Nie jestem pierwsza ani ostatnia, kóra tak uważa. Większe autorytety w dziedzinie wizażu,makijażu wydały już swe pochlebne opinie na podstawie pierwszego wrażenia jaki i kosmetyków w akcji. Jestem pewna, że będziesz zadowolona :). A co takiego kupiłaś ???
UsuńDzięki za recenzję, właśnie rozważam zakup :)
OdpowiedzUsuńw następnym poście masz więcej zdjęć i makijaż :) a tak poza tym polecam się - warto kupić, oj warto :)
Usuń