Na ratunek rzęsom - L'biotica

Tak jak nasze włosy potrzebują czegoś więcej niż szampon żeby być pięknymi i garściami z głowy nie wychodzić, okazuje się, że nasze rzęsiury też. Już nie wystarczy tusz z mega nowoczesną formułą i mega wymyślną niejednokrotnie dziwną szczoteczką. Teraz każda rzęso maniaczka (bo teraz takowych jest coraz więcej), zresztą która z nas nie chce i nie marzy o pięknych, długich i gęstych rzęsach.
Po szale na amerykańskie produkty, przyszedł szał na te z naszego podwórka: Dermena, L'biotica, Regenerum i chyba jeden z lepszych i działających (taki odpowiednik czy też zamiennik) Long 4 Lashes. Swoją drogą nawet przyzwoity cenowo.
Ale dziś nie o nim ... dziś na tapete bierzemy L'biotkikę, która wypuściła nowy produkt wspomagający kondycje rzęs. Stosuję go od kilku może kilkunastu dni, niestety nieregularnie a raczej nawet sporadycznie, jak sobie przypomnę (a żeby nie było, leży na nocnym stoliku i grzecznie czeka ... ). Należy zaznaczyć, że  L'biotika już zaszczyciła nas już swoimi produktami do rzęs: mieliśmy już serum w postaci maści, której głównym składnikiem był olej rycynowy i odżywkę w postaci tuszu do rzęs. Tak więc przyszedł czas na ... odżywkę w eyelinerze :). Tylko ten produkt mocno różni się od swojego rodzeństwa zarówno szatą graficzną, opakowaniem i ceną. Produkt w cenie regularnej kosztuje coś około 50 zł i można go zakupić w drogeriach HeBe, choć pewnie lada dzień wszędzie. 










Jak widać na pierwszy rzut oka produkt wygląda stylowo - luksusowo. bardziej przypomina i wyglądem i opakowaniem jakieś ekskluzywne pióro czy długopis. Gdyby nie to że jest tam logo marki - odżywki do rzęs w życiu bym się tam nie spodziewała. Pomińmy ładne opakowanie/pudełko, przejdźmy do samego produktu. 
Opakowanie przypomina tusz, może troszkę mniejszy (krótrzy). Po odkręceniu mamy do czynienia z patyczkiem zakończonym pędzelkiem jak klasyczny eyeliner ale to widać gołym okiem na powyższych zdjęciach. Według instrukcji obsługi należy stosować go wieczorem na oczyszczoną skórę (górną powiekę, na linii rzęs). Nie stosujemy na dolną powiekę. Jak wspomniałam kilka zdań temu, preparat mam od tygodnia może dwóch i użyłam go klika raz (niestety nie systematycznie) aczkolwiek to, co udało mi się zauważyć - w przeciwieństwie do Regenerum nie szczypie i nie podrażnia oczu. I rzęsy następnego dnia są jakieś takie hmm "pokorniejsze" - ładniej wyglądają jak się je pomaluje tuszem, są jak by takie bardziej miękkie, elastyczne. 
Od wczoraj mam mocne postanowienie używania go systematycznie. Daję czas na testy i efekty - miesiąc. Dzisiaj zrobię zdjęcie jak wyglądają moje rzęsy i po miesiącu (6.06.15r). 
Produkt ma przyjemną mleczno - białą, żelową konsystencje. Na linię rzęs przy pomocy pędzelka nakłada się dość sprawnie, natomiast jeśli chodzi o brwi, jest lekko przy długi i za miękki, trzeba się namachać - ale nie jest to znów jakieś strasznie męczące. 

Kilka słów z opakowanie produktu:
Serum Active LASH pobudzające wzrost rzęs, to skuteczna odżywka, która sprawi, że Twoje rzęsy będą bajecznie długie, gęste i wzmocnione. Aktywny składnik serum stymuluje szybszy wzrost rzęs, skutecznie zapobiega ich wypadaniu oraz wydłuża fazę ich wzrostu, pozwalając uzyskać spektakularny efekt pięknych, wydłużonych i naturalnych rzęs już po ok. 30 dniach regularnego stosowania.

Efekt:
  • długie, gęste i mocne rzęsy
  • zregenerowane i odżywione brwi
  • pierwsze efekty już po 4-5 tygodniach stosowania preparatu

Składniki aktywne:
Keratyna: wzmacnia rzęsy, zwiększa ich objętość oraz wytrzymałość
Pantenol: wpływa na regenerację i odżywienie struktury włosa. 
Alantoina: zapobiega podrażnieniom
Skład:
Aqua, Pantylene, Glycol, Hydroxyethylcellulose, Bimatoporost, Panthenol, Hydrolyzed Keratin, Allantoin. 

Dla porównania skłąd Long 4 Lashes, prezentuje się następująco:
Aqua, Pentylene Glycol, Pentaerythrityl Tetraisostearate, Bimatoprost, Hydrolyzed Hyaluronate, Pantenol, Allantoin, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Disodium Phosphate, Triethanolamine, Methylparaben, Alcohol.

Jest trochę bogatszy, ale obydwa produkty na piątym miejscu mają ten magiczny składnik Bimatoporost 

Komentarze

  1. Nie stosuję takich produktów. Uważam, że co jak co ale rzęsy mam w świetnej kondycji i zwykły tusz spełnia moje oczekiwania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się kuszę bo co jak co ale rzęsy mogła bym mieć fajniejsze :) dłuższe i gęstsze, choć przyznam, że jakoś bardzo nie mogę narzekać. Ale bywają Panie, którym natura poskąpiła rzęs więc czemu nie ...

      Usuń
    2. Pewnie że tak :) Ja na przykład namiętnie korzystam z odzywek do paznokci. Bez tego jest tragedia :)

      Usuń
    3. oj u mnie też ... ostatnio sobie trochę odpuściłam i jest czarna rozpacz :) znów muszę się z jakąś fajną zaprzyjaźnić :)

      Usuń
  2. takie odżywki potrzebuję więcej czasu, niż miesiąc, nasza rzęsa żyje około 100 dni, więc na pełne efekty trzeba czekać ok. 2-3 miesięcy, aby ta nasza nowa rzęsa rosła już długa i piękna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to tak jak ze wszystkimi odżywkami czy suplementami diety. Zanim się przyswoją, przyjmą, wchłoną potrzeba minimum miesiąca żeby dostrzec poprawę. Może starczy mi tyle cierpliwości i pamięci, żeby codziennie wieczorem stosować i doczekać się pięknego wachlarza rzęs. Straszne też jest to, ale z drugiej strony logiczne i normalne, że po zaprzestaniu stosowania preparatu wszystko wraca do normy niestety

      Usuń
  3. Ja używałam kiedyś serum do rzęs z tej firmy i po pół roku codziennego stosowania nie zauważyłam efektów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tamto serum jakiegoś oszałamiającego składu nie miało. Uzbrajam się w cierpliwość i testuję. Jak wspomniałam nawet codzienne malowanie rzęs stało się jakieś takie przyjemniejsze :) a nie używałam zbyt regularnie. Bez używania zalotki rzęsy są jakieś takie wywinięte, podniesione u nasady

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. dla mnie ważne jest to, że nie zczypie w oczy i rzęsy są elatyczne dnia następnego

      Usuń
  5. Ja aktualnie używam odżywki do rzęs... za 5 zł :D I efekty są, zobaczymy jak będzie po pełnych dwóch miesiącach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi ciekawie, jeszcze nie widziałam tego u nikogo ze znajomych, ale fajnie opisałaś, więc na pewno się przyjrzę. U mnie taki pech, że rzęsy właśnie rzadkie i beznadziejne, więc zwykle stawiam na sztuczne rzęsy i z głowy, no ale wiadomo, że sztuczne to tak zupełnie na co dzień sie nie nadają, tylko specjalne okazje

    OdpowiedzUsuń
  7. Szampon do rzęs? Pierwsze słyszę;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. problem z rozumieniem czytanego tekstu :) ... Tak jak nasze włosy potrzebują czegoś więcej niż szampon żeby być pięknymi i garściami z głowy nie wychodzić, okazuje się, że nasze rzęsiury też.

      Usuń
  8. Ja też nie słyszałam o szamponach do rzęs, ale zamierzam tą wskazówkę wykorzystać, zwłaszcza, że moje rzęsy to jest taka malizna i marnacja, że strach się bać. Na wyjścia, żeby nie wyglądać łyso zakładam sztuczne - a ich tak trudno mi się je przykleja, więc każde wzmocnienie na wagę złota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szamponu do rzęs nie ma - napisałam we wstępie, może mało precyzyjnie, że rzęsy tak jak włosy na głowie potrzebują czegoś więcej niż szampon w domyśle odżywki ... cała notatka poświęcona jest serum do rzęs a nie szamponowi

      Usuń
  9. Tego typu odzywki działają przy systematycznym stosowaniu. Bez tego ani rusz, szkoda produktu. Efekty, z tego co pamiętam, pojawiają się po ponad miesiącu systematycznego stosowania. Warto jednak, bo są bardzo widoczne. W moim przypadku rzęsy się wydłużyły, przyciemniły, zagęściły, a na końcach ładnie podkręciły. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  10. dziękuję - niebawem powrócę z nowymi notatkami :) gdyż wreszcie staje na własnych dwóch nogach i problemów coraz mniej

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja używam Regital LAsh i jest meeeega średni :(
    Ale za to Long for lashes z Twojego polecenia sprawuje się świetnie mojej siostrze ! ;* To był udany prezent świąteczny; dziękuję Ci ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli byłeś ..., widziałeś ..., czytałeś..., oglądałeś...,
Proszę zostaw po sobie jakiś ślad w postaci komentarza ...
Jestem też ciekawa Twojej opinii na poruszany prze ze mnie temat :).
Z góry Dziękuje - Moni :*