Dekoloryzacja - Goodbye
Black !!! ForEver
Etap II - Farbowanie - L'oreal Casting Pralina 530
P.S Jeśli się okaże, że Pralinka będzie odporna na wypłukiwanie ... to odczekam 2, 3 tygodnie i zastosuję mój dekoloryzator, który zakupiłam w sklepie z profesjonalnymi produktami. I znów przeprowadzę zabieg dekoloryzacji - już bez stresu i farbę po kupię jakąś jaśniejszą ciemny blond - jasny brąz.
Więc, po
długim okresie czekania i zwlekania wreszcie nadeszła ta chwila - Wiekopomna.
Po 10 latach noszenia czerni postanowiłam się jej pozbyć zdecydowanie,
stanowczo i raz na zawsze !!!
Decyzję o
rozstaniu się z czernią podjęłam w maju czy czerwcu, byłam prawie pewna, że
starczy mi cierpliwości i przy pomocy pasemek i odrastania włosów stopniowo,
bez używania drastycznych środków pozbędę się czerni. Co prawda mimo nadziei i postanowienia, przezornie inwestowałam w decoloryzatory rodem ze sklepu z
profesjonalnymi kosmetykami, inwestowałam również w wiedzę na temat samego
zabiegu dekoloryzacji i właściwie po przeczytaniu posta Kosmetycznej Hedonistki
o jej przygodzie z dekoloryzacją postanowiłam sama ją wykonać w domu. A, że
ostatnio dzięki uprzejmości Pań z L'oreala otrzymałam w prezencie dekoloryzator
i Casting Pralinkę, dzięki czemu stałam się posiadaczką wszystkich akcesoriów potrzebnych
do dekoloryzacji, pozostało nic innego jak zabrać się do działania.
Etap I -
dekoloryzacja - L'oreal Eclair Clair Creme
Do nałożenia
tej mieszanki zarówno jak i innej farby najlepiej użyć dodatkowej pary rąk i
oczu - ja do tego zmusiłam moją lepszą połowę. Bartek zajął się nakładaniem
mieszanki na tył głowy a ja przód i boki. Ale po kolei.
L'oreal Eclair
Clair Creme składa się z:
- Flakon z mleczkiem utleniającym
- Saszetki proszku wzmacniającego szt 2
- Tubkę kremu dekoloryzującego
- Odżywkę z Nutri Ceramidami
- Rękawiczki
Do flakonu z
mleczkiem utleniającym wsypujemy dwie lub jedną saszetkę proszku wzmacniającego
- wszystko zależy od długości włosów i intensywności koloru jakiego chcemy się pozbyć, że mój był czarny
jak ziemia użyłam dwóch. Następnie wciskamy krem dekoloryzujący, zakręcamy
flakon i wszystko mieszamy, wstrząsając jak przy klasycznej farbie, do uzyskania
jednolitej mieszanki. Śmierdzi niemiłosiernie !!! Chemią w czystej postaci !!!
Zaczęliśmy
nakładać równocześnie Misiek z tyłu, ja z przodu i po bokach. Nakładaliśmy tam
gdzie kończył się odrost a pojawiała się czerń i tu już po zastosowaniu
dekoloryzatora wiem, że popełniliśmy błąd - Mądry Polak po szkodzie !!! nic to następnym razem będę mądrzejsza :), choć muszę przyznać, że działałam trochę asekuracyjnie, bojąc się, że popalę sobie włosy.
Powinniśmy nakładać na całe włosy od nasady aż po same końce, ewentualnie na odrost trochę później i powinnam była trzymać mieszankę na włosach 30 min a nie 25 - asekuracja! Efekty po dekoloryzacji - umyciu włosów i wysuszeniu widzicie na zdjęciach. Z efektu jestem bardzo zadowolona - natężenie czerni zmalało do minimalnego minimum i z większej części włosów smoła zeszła, prezentując rudość ?! z delikatnymi, śladowymi pasmami ciemnego brązu. (Moje spostrzeżenie podekoloryzacyjne - całe włosy od nasady aż po same końce i nieco dłużej a efekt był by lepszy).
Efekt zadowalał a co z jakością włosów po dekoloryzacji ?! Obawiałam się siana i popalonych końcówek - powiem tak, tragedii nie ma. Włosy są suche, ale nie wysuszone, przsuszone, sianowate. Stan włosów po dekoloryzacji jest przyzwoity - choć przydało by się podciąć końcówki choćby dla wzmocnienia i poprawy kondycji włosów. W trakcie płukania mieszanki włosy były tępe, matowe, szorstkie ale po zastosowaniu odżywki dołączonej do dekoloryzatora wyczuwalnie się wygładziły i zmiękły. Straszliwy zapach mieszanki niestety utrzymuje się na włosach.
Powinniśmy nakładać na całe włosy od nasady aż po same końce, ewentualnie na odrost trochę później i powinnam była trzymać mieszankę na włosach 30 min a nie 25 - asekuracja! Efekty po dekoloryzacji - umyciu włosów i wysuszeniu widzicie na zdjęciach. Z efektu jestem bardzo zadowolona - natężenie czerni zmalało do minimalnego minimum i z większej części włosów smoła zeszła, prezentując rudość ?! z delikatnymi, śladowymi pasmami ciemnego brązu. (Moje spostrzeżenie podekoloryzacyjne - całe włosy od nasady aż po same końce i nieco dłużej a efekt był by lepszy).
Efekt zadowalał a co z jakością włosów po dekoloryzacji ?! Obawiałam się siana i popalonych końcówek - powiem tak, tragedii nie ma. Włosy są suche, ale nie wysuszone, przsuszone, sianowate. Stan włosów po dekoloryzacji jest przyzwoity - choć przydało by się podciąć końcówki choćby dla wzmocnienia i poprawy kondycji włosów. W trakcie płukania mieszanki włosy były tępe, matowe, szorstkie ale po zastosowaniu odżywki dołączonej do dekoloryzatora wyczuwalnie się wygładziły i zmiękły. Straszliwy zapach mieszanki niestety utrzymuje się na włosach.
Słów kilka o samej miksturze.
Biała, dość gęsta konsystencja. Po wymieszaniu składników jest jej dość dużo,
na moje pół długie włosy nawet było za dużo. Mieszankę należy użyć zaraz po
przygotowaniu a nie wykorzystaną część wyrzucić nie odkładać i nie przechowywać
na później. Nie szczypie ale nie miłosiernie śmierdzi !!! Działa dość delikatnie
ponieważ nie popaliła włosów i nie zrobiła z nich siana. Po nałożeniu na głowę
nie robi się ciepła a konsystencja z kremowej zmienia się w taką jak by piankę
...
z mieszanką na głowie :) |
... |
zużyte części składowe mieszanki |
efekt po dekoloryzacji. Umyciu i wysuszeniu - zadowalający mnie |
odrost nie co jaśniejszy, żałuję, że nie nałożyłam specyfiku na całe włosy - na grzywce weidentnie widać pominięte włosy |
Etap II - Farbowanie - L'oreal Casting Pralina 530
Tej farby
chyba nikomu nie trzeba przedstawiać - jedna ze słynniejszych i najlepiej
sprzedających się farb na rynku polskim bez amoniaku, coś pomiędzy szamponem
koloryzującym a trwałą koloryzacją.
Zestaw
składa się z:
- Rękawiczek
- Tubki z kremem koloryzującym
- Tubką mleczka utleniającego
- Odżywki do włosów po koloryzacji
Wlewamy krem
koloryzujący do tubki z mleczkiem, mieszamy do uzyskania jednolitej
konsystencji i ładujemy na głowę. Czekamy odpowiednio długo 20 - 25 min i
płukamy, myjemy, suszymy i już :) gotowe.
Pralinka
wyszła nie co ciemniej, inaczej niż się spodziewałam ale jestem zadowolona, że
na chwilę obecną czerń na mojej głowie jest mniejszością !!! znikoma !!!
Szczęście w nieszczęściu, że przy kilku pierwszych myciach kolor wypłuka się z
mojej głowy. Ewentualnie sięgnę po szampon przeciwłupieżowy, który otwiera
łuskę włosa, co pomaga wypłukać kolor.
Po umyciu i
zastosowaniu odzywki dołączonej do farby właściwie można by się pokusić o
stwierdzenie, że poza farbowaniem nic z nimi nie robiłam. Są miękkie, milutkie
no i niestety suche na końcach.
Z Pralinką - Casting 530 w roli głównej - ściemniały nieco |
Pralinkowy odrost - przyznam, że efekt bardziej mi się podobał po dekoloryzatorze, Pralinka wyszła lekko za ciemna :( |
Moje obawy i
strach przed dekoloryzacją był nieuzasadniony, jeśli postępuje się zgodnie z
instrukcją obsługi nic złego nie powinno się stać. Bałam się, że po zabiegu
będę mieć siano na głowie nadające się tylko do obcięcia, drastycznego. Na
wysokości kończenia się odrostu co w moim przypadku stanowiło by większą połowę
długości włosów. Ale jest ok - do mojej rutyny w pielęgnacji włosów musi dołączyć odżywka, całe szczęście, że odżywka CeCe of Sweden się sprawdziła. Ale o tym przy innej kazji - Recenzji CeCe z przed i po dekoloryzacji.
P.S Jeśli się okaże, że Pralinka będzie odporna na wypłukiwanie ... to odczekam 2, 3 tygodnie i zastosuję mój dekoloryzator, który zakupiłam w sklepie z profesjonalnymi produktami. I znów przeprowadzę zabieg dekoloryzacji - już bez stresu i farbę po kupię jakąś jaśniejszą ciemny blond - jasny brąz.
Odważna jesteś! Ja dekoloryzowałam tylko raz, ale u fryzjerki, a teraz i tak wróciłam do czarnego :) Ten kolor się za mną ciągnie od zawsze :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o włosy to od kiedy pamiętam miałam odwagę coś z nimi cudować. Choć z biegiem lat odwaga ta malała wprost proporcjonalnie. I przyznam, że gdyby nie post Hedonistki chyba bym się nie odważyła na tak drastyczny krok. Wolała bym stopniowo przez pasemka i odrost schodzić z czerni. Generalnie jestem zadowolona i z efektów - choć Pralina trochę za ciemna wyszła, mam nadzieję, że trochę się zmyje i włosy nie są jakoś tragicznie zniszczone a tego obawiałam się najbardziej. A czerń już mi bokiem wychodzi. Była chwila, że mi się rudość zamarzyła na głowie :)
OdpowiedzUsuńja chyba bałabym się takich rzeczy :D piękne masz oczka i przecudowne brwi! :)
OdpowiedzUsuńnie ma się czego bać - włosy nie ręka, odrosną :). A poważnie też się bałam dlatego krócej trzymałam tego śmierdziela na głowie. Dziękuje za komplement, bardzo dziękuje :*. Nad brwiami jeszcze muszę popracować - jestem na dobrej drodze. I wiem że przenigdy nie oddam ich w ręce tzw profesjonalistek. Jeszcze nigdy, żadna nie zrobiła mi brwi tak jak bym chciała.
OdpowiedzUsuńsuper zmiana!
OdpowiedzUsuńMuszę tez przyznać, że brwi masz cudne, w ogóle, wyglądasz nieziemsko!
Jak kolor się będzie spłukiwał to możesz spróbować l'oreal marjiel (fryzjerska farba) jest bardzo trwała
A i mam dla Ciebie podróbkę tego co Ci obiecałam:)
Dajcie znać kiedy będziecie urzędować w siedzibie, centrali waszej to wpadnę na ploteczki :). Z tymi brwiami to was ponosi - trochę brakuje im do ideału ale jestem na dobrej drodze - mimo to dziękuję. Jesteście kochane :*. A co do herów to mogą się sprać, nie mam nic przeciwko. Ale to poplotkujemy jak się spotkamy
OdpowiedzUsuńja ciągle myślę nad domową dekoloryzcją, ale bardzo bardzo się boje o moje włosy.. jednak u fryzjera ceny są koszmarnie wysokie .. :)
OdpowiedzUsuńTwój post dał mi nadzieje, ze ta operacja może zakonczyc sie powodzeniem :D
też długo odkładałam, odwlekałam domowe ściąganie koloru. O produkcie L'oreala słyszałam już wcześniej same dobre rzeczy ale jakoś tak z dystansem do tego podchodziłam. Szczęście w nieszczęściu trafiło się spotkanie z Paniami z L'oreala i blog KOsmetycznej i gdy zebrałam te dwie rzeczy razem postanowiłam zaszaleć ... preparat w porównaniu z profesjonalną dekoloryzacją jest tani, w porównaniu z innymi farbami dość drogi - ale wart swojej ceny. Działa i nie niszczy włosów
OdpowiedzUsuńHej, mam pytanie. Dlaczego z czarnego koloru zrobiły Ci się rude? Czy taki kolor włosów miałaś wcześniej?
OdpowiedzUsuńnaturalny kolor mam mysi blond. Dekoloryzacje robilam juz kilka razy ... i zawsze wuchodza mniej lub bardziej rude. i zazwyczaj gdzies tam blizej im do blondu tego brzydkiego zoltego niz naturalnego. wszystko, intensywnosc rudego zalezy od tego jak dlugo co za tym idzie jak duzo ciemnego pigmentu jest na wlosie. tak wiec po dekoloryzacji jest mus ufarbowania wlosow a mozliwosc na jasniejszy kolor niz byl
Usuń